Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/129

Ta strona została przepisana.

stanowił zmusić do powstania. Rozpaczliwie oczekując pomocy Wysockiego w broni, amunicji, przypierany coraz bardziej do granicy galicyjskiej, a osaczony ze wszystkich stron przez wojsko i bandy chłopskie, mając zaledwie 284 ludzi jazdy wołyńskiej i nieco pieszych, nie więcej jednak razem ponad 350 ludzi — gienerał był w rozpaczliwym położeniu. Nie mogąc wreszcie doczekać się pomocy, a mając na wyczerpaniu amunicję, Różycki stoczył jeszcze ostatnią zwycięską a piękną potyczkę pod Salichą 26 maja. W dwa dni później przeszedł granicę i rozpuścił oddział.
Jeszcze krócej, bo zaledwie do 15 maja trwało powstanie na Ukrainie. Ruszyły tam do boju — organizacja kijowska, która dała 450 piechoty i 150 jazdy, pod komendą Sawy (kapitan Rudnicki), pow. Berdyczowski (200 jazdy i 36 piechoty) pod wodzą majora wojsk polskich Platona Krzyżanowskiego, Wład. Padlewskiego, ojca wojewody płockiego, oraz Czekańskiego. Pow. Taraszczański dał 300 jazdy i 70 piechoty, dowodzonych przez Łukjana Wolę (porucznik saperów Adam Zieliński), a Wasilkowski i Białocerkiewski po kilka małych oddziałków. Wogóle powstanie ukraińskie rozporządzało siłą koło 2,000 ludzi. Na garstkę rzuciły się odrazu masy chłopskie, zorganizowane przez policję i z niewielką pomocą wojska ruch stłumiły. Pod Mirówką, Malinnikami, Borodzianką, Koszowatą, Hrebenką, Białą, gdzie piękne zwycięstwa odnieśli berdyczowiacy, i wreszcie pod Bułhajami, dzielnie walczyli powstańcy, zanim ulegli przemocy, poniósłszy ogromne straty.
Mniejsze partje, jak również oddziałki agitacyjne bez litości były tępione przez chłopów. Szczególniej tragicznym był los garści młodzieży kijowskiej, która rozwoziła „Złotą Hramotę“ po Kijowszczyźnie. Napadnięci przez rozszalałą i podjudzoną tłuszczę na wsi Sołowjówce i nie chcąc użyć broni przeciw ludowi, któremu wolność i ziemię nieśli, szlachetni młodzieńcy bez litości zostali zmasakrowani przez rozjuszony tłum. Dziesięciu zaledwie straszliwie pokaleczonych ocalili i odwieźli do więzienia przybyli do Sołowjówki kozacy.
Klęska powstania ukraińskiego była zupełna i straszna: 141 zabitych, 29 ciężko rannych zaległo pola utarczek, 600 przeważnie straszliwie zmaltretowanych i pokaleczonych jeńców z rozbitych oddziałów przyprowadziły bandy chłopskie do turm, które poza tym wypełniały się aresztowanymi. Nastąpiły wy-