Strona:J. Turgeniew - Z „Zapisek myśliwego”.djvu/91

Ta strona została uwierzytelniona.

Kleopatra Aleksandrowna, zasyła panu ukłony. Śmierć pańskiego przyjaciela nie mogła nie podziałać na jej nerwy; co się zaś tyczy mnie, to jestem, chwała Bogu, zdrów i mam honor pozostać pańskim pokornym sługą

G. Krupianikow.

Wiele jeszcze przykładów przychodzi do głowy, ale wszystkie opowiedzieć trudno. Ograniczę się na jednym. Umierała przy mnie obywatelka, staruszka. Duchowny odmawiał nad nią modlitwy za konających, lecz nagle zauważył, że chora rzeczywiście kona i podał jej krzyż do pocałowania. Staruszka odsunęła się z niezadowoleniem. „Na co śpieszysz, ojcze — rzekła kostniejącym językiem — zdążysz.“ Pocałowała krzyż, wsunęła rękę pod poduszkę i wydała ostatnie tchnienie. Pod poduszką znajdował się rubel. Ona chciała zapłacić duchownemu za tę ostatnią posługę.
Tak to dziwnie umierają ludzie ruscy.