Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.

cach wszystkich trzech kalifatów podzielano je powszechnie. A ponieważ uważano je nie za sposób zapatrywania się, który sam przez się zrodzić się może w każdej głowie na pewnym stopniu rozwoju umysłowego, ale za dzieło Arystotelesa, więc stałe miały powodzenie u ludzi wyższej nauki, jak Robert Grosteste, Roger Bacon, a później Spinoza. Awerroes nie był wynalazcą tych poglądów: wyłożył je tylko jasno i dobitnie. W oczach żydów trzynastego wieku zajął on stanowczo miejsce mniemanego mistrza swojego. O Arystotelesie zapomniano; wielki komentator jego, Awerroes, miejsce jego zastąpił. Namnożyło się tyle wyznawców teoryi wypływu czyli emanacyi pomiędzy chrześcianami, że papież Aleksander IV-ty (1255) uznał za rzecz konieczną wmieszać się w tę sprawę. Z rozkazu więc jego Albert Wielki napisał dzieło przeciwko „Jedności umysłu“. Dochodząc tam początku i istoty duszy, stara się on dowieść, że nauka o „oddzielnym umyśle, napełniającym człowieka światłością przed i po jednostkowem jego istnieniu, jest obmierzłym błędem“. Lecz najznamienitszym przeciwnikiem wielkiego komentatora był ś. Tomasz z Akwinu, który wytępił wszystkie takie herezye, jak jedność umysłu, zaprzeczanie opatrzności, niemożebność stworzenia; a zwycięztwa tego „doktora anielskiego“ wysławiały nietylko dysputy dominikańskie, ale i utwory malarzy florenckich i pizańskich. Oburzenie tego świętego nie