Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/243

Ta strona została uwierzytelniona.

mniej jest niefilozoficznem przypuszczenie, że każdy gatunek rozwinął się z jakiegoś poprzedzającego wskutek częściowego przeistoczenia, aniżeli, że nagle począł istnieć z niczego. Nie wiele też ma wagi zarzut, że nikt nigdy nie był świadkiem podobnego przeobrażenia. Przypomnijmy sobie także, że nikt również nie był świadkiem aktu stworzenia, lub raptownego ukazania się jakiegokolwiek jestestwa organicznego, bez jakichkolwiek rodziców.
Dorywcze, samowolne, bezpośrednie akta twórcze mogą służyć do pokazania mocy boskiej; ale ów ciągły, nieprzerwany łańcuch organizmów, ciągnący się od postaci paleozoicznych aż do najświeższych; łańcuch, którego każde ogniwo łączy się z poprzedniem, podtrzymując następne, dowodzi nam nie tylko, że powstawanie istot żyjących podlega prawom, ale że i te prawa nie doznały żadnej zmiany. W działaniu ich przez ciąg milionów wieków nie zaszło żadnego zboczenia ani powstrzymania.
Poprzednie stronnice służyć mogą za wskazówkę natury niektórych dowodów, mających nam posługiwać przy rozbiorze zagadnienia o biegu ziemi. Niezmordowana praca geologów nagromadziła tak wielką ich liczbę, że same ich szczegóły zapełniłyby kilka tomów. Dowody te zaczerpnięte są ze zjawisk, dostrzeganych na skałach wszelkiego rodzaju, wodnych, ogniowych i metamorficznych. W skałach wodnych nauka zastanawia się