Strona:Jan Kudera - Dwa wypadki inkwizycji w Mysłowicach.pdf/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Od Pana Rajskiego ma te pieniądze za sarnę i za jelenia, to jest złotych trzydzieści.
Wtóre zeznanie dobrowolne Wojciecha Kartki. Do pszczyńskiego lasu chadzali, Kuza karczmarz na Krasowach miał spółki z nimi i brat jego Janek opowiadał przez siostrę swoją, albo jam chodził.
Tegoż dnia powiedział na próbach drugą razą. Nie miałem żadnej nienawiści na nieboszczyka Pana, tylko z tej przyczyny około tej skrzyni, iż nieboszczyk Pan na moje nieszczęście trafił, namawiał mnie szwagier Babiuszek na kradzież.
Testament nieboszczyka Krzysztofa Głodka z Brzęczkowic synowca sołtysa brzęczkowskiego, który mieszkał na zagrodzie sołtysowej w Brzęczkowicach a żonę miał z Imielina, siostrę rodzoną żony nieboszczyka Kańki i Raka i z tym Głodkiem szwagrowie sobie byli, bo rodzone siostry mieli Babiuszkówny. A kiedy żonę Kańki tego pojmano i z dziećmi do więzienia dano, wtedy Pan kazał, aby po te dziecię kto przyszedł i do babki je zaniósł, rozkazał arendarz tego sołtysa w Brzęczkowicach, aby ta Głodkowa ciotka dziecięcia tego przyszła po nie i odniosła je do babki. A oni zaraz uciekli od wszystkiego i z mężem. A zeznał, iż do Niegowej był poszedł do szwagrów do Babiuszka i do nieboszczyka Kańki i w tej drodze spotkał go chłop z Dzieckowic, Faska,