Strona:Jan Siwiński - Katorżnik.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.
Rozdział v.

Cytadela.

„Przezemnie droga w gród łez niezliczonych,
Przezemnie droga w boleść wiekuistą,
Przezemnie droga w naród zatraconych,
Mój budowniczy był wzniosłym artystą,
Sprawiedliwości dna grunt mój dosięga,
Mnie zbudowała wszechmocna potęga,
Przedemną rzeczy nie było stworzonych,
Prócz nieśmiertelnych — i jam nieśmiertelna!
Wchodzący we mnie zostawcie nadzieje!“
W tych słowach napis na bramie czernieje.

„Wchodzący we mnie zostawcie nadzieje!
W tych słowach napis na bramie czernieje“.

Te wiersze nieśmiertelnego wieszcza, Danta, wybrałem umyślnie, aby je zastosować najwłaściwiej do owej piekielnej bramy Cytadeli warszawskiej. Kto raz przekroczy ową bramę, to już żywcem pogrzebiony, już się dostał w ów gród łez i mąk niezliczonych!


∗                ∗

Około godziny dziewiątej z rana przybyliśmy do Mokotowskich rogatek pod Warszawę, skąd roztoczył się nam widok cudowny i wspaniały, widok wielkiego