Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/201

Ta strona została przepisana.

swoją małżonką, jako połączoną duchowo i cieleśnie, Jenczyka zaś nazywał cudzołozcą, a mimo kilkokrotnych upomnień tegoż Jenczyka, nie przestawał go różnemi obelgami znieważać, w Krakowie, kiedy wychodził z łaźni, w domu zwanym Szpota, przez tegoż Jenczyka Hiczyńskiego, który z dwunastu procarzami tajemnie przybył do Krakowa, zabity został; i odtąd za zezwoleniem króla Władysława spokojnie już posiadał żonę i jej posag. Ale gdy i Jenczyk niezadługo umarł, Spytek z Melsztyna wojewoda Krakowski wziął ją w swoję opiekę dla bliskiego powinowactwa i jakiegoś podobieństwa herbu, i wydał ją za Wincentego Granowskiego; o co gniewali się Toporczykowie, że był człowiek ubogiego mienia. Ten ożeniwszy się tak bogato, począł się pisać Leliwczykiem.

Władysław król na soborze w Konstancyi z trudnością otrzymuje dyspensę potwierdzającą zawarte śluby małżeńskie.

Po dopełnionych ślubach małżeńskich, Władysław król Polski zabrawszy z sobą żonę Elżbietę, pod smutnemi wieszczbami z Sanoka wyjechał do Lwowa, a ztamtąd przez Gliniany, Busk, Sokołów, Trembowlę, Buczacz, na uroczystość Bożego Ciała przybył do Halicza. Z Halicza znowu wrócił do Lwowa; a zostawiwszy królową Elżbietę, sam przez Kamionkę ruszył do Dobrotworu nad Bugiem, kędy w dzień Ś. Jana Chrzciciela zjechał się z Alexandrem Witołdem wielkim książęciem Litewskim, w celu ułagodzenia jego gniewu i obrazy, jaką był powziął z przyczyny tego nowego małżeństwa, które i na niego ściągało niesławę. Po tym zjeździe z Witołdem wrócił król do Glinian, a ztąd przez Drohobycz i Oziminy przybył do Sambora. Potém wraz z królową Elżbietą przez Medykę, Sośnice, Łancut, Ropczyce, Pilzno, Biecz, Grębów, udał się do Nowego Sącza, dokąd z Krakowa na jego spotkanie przybyła córka królewska Jadwiga, smutna wielce i zmartwiona. Z Sącza przez Czorsztyn, Nowy targ, Mszanę, Dobczyce, na uroczystość Wniebowzięcia N. Maryi przybył do Niepołomic, gdzie siedm dni zabawiwszy, znowu na Nowe miasto, Sandomierz, Szczekarzewice i Solec wyjechał w Lubelskie. A kiedy przebywał w Żukowicach, wysłał mistrza Andrzeja z Kokorzyna do soboru Konstancyeńskiego w celu uzyskania dyspensy, aby mu wolno było mieszkać w małżeństwie z Elżbietą Granowską, zaślubioną mimo zachodzących z nią związków powinowactwa. Po wielu usiłowaniach i zabiegach, nie bez znacznych trudności, otrzymał król Władysław dyspensę;