Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/130

Ta strona została uwierzytelniona.

Na rozkaz ten oczy wszystkich się zamknęły, zapanowała cisza.
— Teraz już można otworzyć! — zezwolił Wojtek po chwili.
Dzieci spojrzały na stół i oniemiały z podziwu.
— Oh, ach, jakie to piękne! — zawołały wszystkie jednocześnie.
Wojtek tym razem zrobił dzieciom prawdziwą niespodziankę, bo przygotował na Boże Narodzenie śliczną maleńką karuzelę.
— Ach, jakie piękne koniki!
— I kolorowe laleczki na nich siedzą, czerwone, zielone i niebieskie!
— A jak dach cudownie wygląda!
— Cały jest pomalowany złotem na brzegu, a na samym środku tkwią trzy maleńkie chorągiewki.
— Ach!
— A czy ta karuzela się kręci? — zapytały dzieci nieśmiało.
— Naturalnie! — odparł z dumą Wojtek, poczem wyjął z kieszeni kamizelki maleńki kluczyk. Zupełnie obojętnie wetknął kluczyk do maleńkiej dziurki w karuzeli i o dziwo! Rozbrzmiała nagle cudowna muzyka, a karuzela poczęła się kręcić.
Laleczki obracały się dokoła, chorągiew-