Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/141

Ta strona została uwierzytelniona.

nad ranem była znów na nogach. Ciepłe słońce wiosenne i leciutki wietrzyk dopomogły, aby bielizna do wieczora wyschła i aby ją można było złożyć do ogromnego kosza. To, co jeszcze było mokre, dosychało na słońcu następnego dnia. Teraz rozpoczęło się prasowanie i matka Anielki stała pochylona nad żelazkiem od rana do wieczora.
Wreszcie w wymytych oknach ukazały się znowu śnieżnobiałe, nakrochmalone firanki, stary piec kaflowy wymyto i przystrojono go również czystą firaneczką.
— Teraz spojrzyj na nas, słoneczko wiosenne! — myślała Anielka, — bo u nas znowu czysto i pięknie.
Anielka zmęczona była wielkiem wiosennem praniem, mimo to jednak była wesoła i zadowolona.

Na Jarmarku

Nadszedł drugi poniedziałek Marca, wielki dzień świąteczny, w którym odbywał się jarmark. We wsi zapanowała ogólna radość, i nawet ptaki rozświergotały się już w gałęziach zieleniejących drzew. Strumyk skakał wesoło z kamienia na kamień, a nad doliną zawisł tak przecudny blask słonecz-