Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/145

Ta strona została uwierzytelniona.

— Kup sobie! — szepnęła do jej ucha Cesia.
Za pięć groszy Anielka dostała pięć przecudownych szyferków.
— Spójrz! — pokazała je z dumą Gieńce powróżnika Hieromina. Gieńka potrząsnęła kędzierzawą główką, aż zadzwoniły połyskujące szklane kolczyki w uszach.
— Ach, jakie śliczne!
— Gdzie je kupiłaś?
— Tam, dalej koło strumyka, gdzie się zaczynają stragany. Musicie tam pójść, to zobaczycie najpiękniejsze rzeczy!
Cesia z Anielką pobiegły w tę stronę.
Nie odeszły daleko, bo co chwilę przystawały, rozglądając się z ciekawością.
— Wystawa, piękna wystawa! — wołał jakiś człowiek, podrzucając ku górze czerwoną maleńką czapeczkę. — Najpiękniejsze widoki świata tylko za dwadzieścia groszy, za dwadzieścia groszy!
Dziewczynki przystanęły z otwartemi ustami, przyglądając się tajemniczej budzie sprzedawcy.
Aneczka Stykówna zbliżyła się do nich, liżąc zawzięcie ogromny cukierek na patyku. Anielce ślinka napłynęła do ust. Dłużej nie mogła wytrzymać i pociągnęła za sobą Cesię.
— Fiu, fiu, fiu! — rozbrzmiewało ze