Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/54

Ta strona została uwierzytelniona.

rzyn, owoców, resztki zupy, mleka i woda, wszystko razem pomieszane.
— I świnie to lubią?
— Zaraz sama zobaczysz.
Wojtek i Anielka zbliżają się do małego chlewika. Właśnie tutaj mieszkają świnie. Słychać głośne kwiczenie. Dwie świnki wysuwają ryje przez okienko w ścianie i kwiczą przeraźliwie.
— Dostaniecie, dostaniecie! — pociesza je Wojtek. — Nie hałasujcie tak!
Świnie kwiczą coraz głośniej.
Wojtek otwiera chlew i całą zawartość kubła wylewa do stojącego wewnątrz korytka. Rozlega się jeszcze głośniejsze kwiczenie, a potem cisza, świnie zaczynają jeść pośpiesznie. Wojtek bierze Anielkę na ręce i stawia ją na wysokim progu. Stamtąd dziewczynka doskonale widzi żarłoczne świnki.
— O, jak one prędko jedzą, — dziwi się, — przednie łapy wstawiły nawet do koryta. Teraz kłócą się o jakiś kartofel. A teraz w korycie już nic niema.
Wojtek zestawia Anielkę z progu. Bierze widły i wrzuca niemi czystą słomę do chlewa.
— No teraz mają świnki znowu porzą-