Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/56

Ta strona została uwierzytelniona.

— Strasznie się boję, — szepcze półgłosem Weronka.
— Ja także, — przyznaje Lodzia. — Czuję, jak mi serce bije.
— A ja się więcej boję osła, niż Świętego Mikołaja, — dorzuca Anielka, mimo to jednak idzie wciąż naprzód.
Stefanek wybucha głośnym śmiechem.
— Tchórze jesteście, przecież osioł to także człowiek, tylko przykryty prześcieradłem, — oświadcza.
Wąska droga prowadzi do ciemnego lasu.
— My dalej nie pójdziemy, — zatrzymują się dziewczynki.
— To czekajcie tutaj, a my pójdziemy jeszcze kawałek dalej, — odpowiadają chłopcy.
Anielka przyłącza się do chłopców, inne dziewczynki czekają niecierpliwie. Już teraz całkiem wyraźnie słychać dźwięk dzwonków, a potem znów nastaje cisza. Nagle głośne okrzyki!
— O, oni już są przy Świętym Mikołaju! — szepczą dziewczynki czekające pod lasem.
— Ja się strasznie boję!
— Chodź, weźmiemy się za ręce.
— W każdym razie trzeba stanąć tak, żeby móc uciekać,
Nagle z lasu wyłania się Anielka. Bie-