Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/66

Ta strona została uwierzytelniona.

rzekło Święte Dzieciątko. — A jak grzeczne będziecie, znowu na przyszły rok tu do was przyjdę. A teraz wszystkie razem zaśpiewajcie mi jakąś pioseneczkę.
Cichutko, niepewnie dzieci poczęły śpiewać:

Wśród nocnej ciszy
Głos się rozchodzi...

Głosiki ich jednak z każdą chwilą stawały się dźwięczniejsze i z każdą chwilą nabierały więcej odwagi. Oczy gorzały radością, a gdy kończyli radosną kolędę, serduszka omal nie wyskakiwały im z piersi.
Dzieciątko Jezus odeszło. W izdebce, w której przedtem panował taki smutek, teraz było gwarno i wesoło.
— Jaki mam śliczny szalik! — chwalił się Stasiek.
— A zobacz moją książkę — nastawała Lodzia, — zobacz, jakie w niej są obrazki.
— A moje pudełko z nićmi i igłami!
— Chodźcie, wypróbujemy nasze scyzoryki, czy są ostre!
— Te szyferki starczą mi na długo, bardzo długo!
— A spójrzcie, jakie piękne bomby wiszą na drzewku!
Tylko Anielka siedziała w milczeniu