Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/273

Ta strona została uwierzytelniona.

niesmaczne; beczy a pije i oblizuje się. I co powiecie? Zdrowe. No, czy nie dziw…
Kiedy skończyło się lato, i kobiety i mężczyźni i dzieci, żałowali Maciusia, bo król, i kapitańską parkę, bo grzeczna, i doktora, bo leczył i niejednemu pomógł; ale najwięcej żałowali Klu–Klu.
— Mądre, wesołe i poczciwe dziecko, szkoda, że taka czarna.
— Choć jak się przyzwyczaić, niebrzydka, dodawali.