Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/94

Ta strona została uwierzytelniona.


— Jak się wasza królewska mość czuje? — pyta się, salutując, ten sam stary generał, który mu w zimie przypiął medal za wysadzenie prochowni.
— Jestem Tomek Paluch, Wyrwidąb, żołnierz zwyczajny, panie generale — krzyknął, zrywając się z posłania, Maciuś.
— A już — roześmiał się generał. — Zaraz się przekonamy. Hej, zawołać tu Felka.
Wszedł Felek w ubraniu lotnika.
— Powiedz Felek, kto to jest?
— To jest jego królewska mość, król Maciuś Pierwszy.
Maciuś nie mógł się dłużej zapierać. I wcale nie potrzeba było teraz ukrywać. Przeciwnie, chwila wojenna wymagała najbardziej, żeby najgłośniej na całe wojsko i na całe państwo krzyknąć, że król Maciuś żyje i jest na froncie.
— Czy wasza królewska mość może już wziąć udział w obradach?
— Mogę — odpowiedział Maciuś.
Więc było tak. I generał opowiedział, jak to zamiast Maciusia zrobiono lalkę, jak ta lalka codziennie jeździła po stolicy samochodem, jak pre-