Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś na wyspie bezludnej.djvu/199

Ta strona została uwierzytelniona.

oczy, zarzucili płaszcz i bosego wyprowadzili. Szybko mknie samochód z Maciusiem.
— Młody król porwać mnie kazał, — domyślił się Maciuś. — Jestem w jego władzy.
I tak było właśnie.