koronie, była głową dziecka-sieroty. Pamiętajmy, że pod purpurowym płaszczem królewskim biło tęsknie serce dziecka sieroty“.
Wybaczono Maciusiowi wszystko. Kiedy jedna z gazet pozwoliła sobie na uwagę, że Maciuś w polityce popełniał czasem błędy, wszyscy rzucili się na redaktora, który przez tydzień bał się wyjść na ulicę i nie chodził do teatru, żeby go nie obili.
W szkołach pozwolono zbierać składki na pomnik Maciusia.
A siedemnaście tysięcy depesz nadeszło do jego stolicy:
„Narodowi w żałobie zasyłamy wyrazy współczucia“.
„W nieszczęściu, które spotkało, niech was pocieszy uczucie dumy, że mieliście takiego króla“.
„Wasz król odniósł największe zwycięstwo: zdobył serca całego świata“.
Ktoś, ale nie pamiętam kto, napisał, że dla uczczenia Maciusia byłoby dobrze wprowadzić jakąś jego reformę, dać dzieciom prawo, jedno z tych, o które Maciuś walczył. Odpowiedziano, że plecie głupstwa: jeżeli się zrobi to, czego chciał Maciuś, dzieci się będą cieszyły. I będzie wyglądało, że się dzieci cieszą, że Maciuś umarł, a to przecież byłoby nieładnie.
Dzieci powinny być smutne, że ich obrońca nie żyje. A Maciusia chwalą nie dlatego, że chciał dać dzieciom prawa, a — że był wielki reformator.
Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś na wyspie bezludnej.djvu/219
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/49/Janusz_Korczak_-_Kr%C3%B3l_Maciu%C5%9B_na_wyspie_bezludnej.djvu/page219-765px-Janusz_Korczak_-_Kr%C3%B3l_Maciu%C5%9B_na_wyspie_bezludnej.djvu.jpg)