Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/219

Ta strona została skorygowana.

Ten drugi las jednakże otoczony był mocnym murem z czterema rzędami drutu kolczastego na górze. Od czasu do czasu pojawiały się tablice — z miejsca, na którem Inka stała, wyraźnie widać było trzy — obwieszczające, iż jest to własność prywatna, i że ci, którzy granice jej przekroczą, będą ścigani z całą surowością prawa.
Inka wiedziała dobrze, do kogo ten majątek należy. Niejednokrotnie przejeżdżała i przechodziła koło bramy frontowej, wychodzącej na drugą stronę drogi. Majątek ten sławny był nietylko w sąsiedztwie, ale w całych Stanach Zjednoczonych i nie bez racji. Obejmował 500 akrów i należał do sławnego — lub może raczej niesławnego — multimiljonera. Nazywał on się Silas Weatherby i był założycielem wielu i rozmaitych Gminnych Korporacyj. Miał przepiękne oranżerje, pełne roślin podzwrotnikowych, ogród włoski i coś w rodzaju galerji obrazów i różnych osobliwości. Był to swarliwy, stary skąpiec, zawsze wplątany co najmniej w pół tuzina procesów. Nienawidził dzienników, a dzienniki nienawidziły jego. Szczególnie złą opinją cieszył się w Zakładzie św. Urszuli, ponieważ w odpowiedzi na grzeczny list przełożonej, proszącej, aby pozwolił klasie rysunków i sztuki obejrzeć swe obrazy