Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/48

Ta strona została skorygowana.

w Dniu Dziękczynienia[1], o tem, jakąby sztukę grać, o nadchodzącym meczu z Highland-Hall i o opłakanym nowym przepisie, nakazującym im czytać artykuły wstępne w dziennikach. Wkońcu, kiedy rozmowa na chwilę się urwała, Miss Sallie zapytała jakby od niechcenia:
A propos, dziewczęta, cóż to znów opętało Mirę van Arsdale? Wysiaduje wciąż po kątach a wygląda jak zmokła kura.
Inka i Ludka spojrzały po sobie.
— Prawdę mówiąc — mówiła dalej Miss Sallie wesoło — widać doskonale, w czem rzecz. Nie napróżno od dziesięciu lat pracuję w szkole. Ten głuptasek udaje nieszczęśliwą miłość. Wiecie dobrze, że nie bawię się plotkami, ale ciekawi mnie, kto to taki — czy ten pan, który chodzi w kościele z tacą, czy też subjekt, który u Marsha i Elkinsa sprzedaje wstążki?
— Ani jeden, ani drugi! — odpowiedziała Inka śmiejąc się. — To jakiś arystokrata angielski.
— Co takiego? — zdziwiła się Miss Sallie.

— A ojciec Miry nienawidzi arystokratów angielskich — tłumaczyła dalej Ludka — i zabronił mu nawet widywać się z nią.

  1. Dzień Dziękczynienia za żniwa, uroczystość odbywająca się zwykle w ostatni czwartek listopadowy — coś w rodzaju naszych dożynek.