Strona:Jerome K. Jerome - Z rozmyślań próżniaka.djvu/87

Ta strona została uwierzytelniona.
O PSACH I KOTACH.

Żadne słowa nie są w stanie opisać, co wycierpiałem przez nie dzisiaj. Rozpoczęło się od Gustawa-Adolfa. Gustaw-Adolf jest niezmiernie sympatycznym psem, o ile znajduje się w wielkiem polu, albo na wystarczająco rozległem pastwisku, — ale nie w domu. Jest spokojny, lecz dom jest nieodpowiedni do jego rozmiarów. Wyciąga się — a na podłogę padają dwa krzesła i to i owo jeszcze. Macha ogonem — a pokój nabiera takiego wyglądu, jakby przeszła po nim armja nieprzyjacielska. Oddycha — a ogień gaśnie na kominku.
Podczas obiadu sadowi się pod stołem; przez pewien czas siedzi tam spokojnie, aż raptem wstaje. Piewsze wiadomości o jego poruszeniach otrzymujemy od stołu, który ogarnia naraz jakby ochota do wywinięcia koziołka. Wszyscy czepiamy się wściekle za stół i usiłujemy utrzymać go w pozycji poziomej; Gustaw-Adolf, w przekonaniu, że utworzono przeciw niemu niegodny spisek, dokonywa straszliwych wysiłków, aby wydostać się z pod stołu, apoteozą tego wszystkiego zaś bywa zazwyczaj wywrócony stół i zmarnowany obiad, le-