Strona:Jerome K. Jerome - Z rozmyślań próżniaka.djvu/94

Ta strona została uwierzytelniona.

że wszystkie te pełzające trupy (a jest ich na świecie miljony), że wszyscy oni są od ciebie o tyle wyżsi, o ile słońce wyższe jest od lampki nocnej, wyżsi od ciebie, uczciwe, bezinteresowne zwierzę, o dzielnem, kochającem sercu? Rozumiesz przecie, to ludzie — najwyższe, najszlachetniejsze, najmędrsze i najlepsze istoty w całym bezmiernym, wiecznym wszechświecie. Każdy człowiek powie ci to samo.
Tak, biedny piesku, jesteś bardzo głupi, bardzo, bardzo głupi w porównaniu z nami, mądrymi ludźmi, którzy znamy politykę i filozofję i wogóle wszystko na świecie, a nie wiemy tego tylko, czem jesteśmy, skąd się wzięliśmy, dokąd dążymy, a także i tego wszystkiego, co leży po drugiej stronie naszego maleńkiego światka i wielu jeszcze tych rzeczy, które na nim się znajdują.
Nie smućcie się jednak, kotku i ty mój piesku, lubimy was tembardziej, że jesteście głupie. Lubimy wszystko, co jest głupie. Mężczyźni nie znoszą mądrych kobiet, dla kobiety zaś — ideałem jest ten, kogo może nazwać „swoim kochanym, starym głuptaskiem“. Tak przyjemnie jest spotkać kogoś głupszego od siebie. Za to samo już odrazu zaczynamy go lubić. Świat musi być niezbyt przyjemnem miejscem pobytu dla mądrych ludzi. Zwykli ludzie nie lubią ich, między sobą zaś z całego serca wzajem się nienawidzą.
Ale mądrzy ludzie stanowią tak niewielką mniejszość, że doprawdy, mała szkoda, jeżeli są