Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/129

Ta strona została skorygowana.

mógłby żal łacno zaślepić me oczy,
mógłby gniew wyrok wypaczyć i skrzywić...
Zresztą, sędziowie, nie tylko srogości
swojej się boję, ale także zbytniej
pobłażliwości. Mam sądzić kobietę,
która mi droższa jest, niż życie moje.
To znaczy: była... Zresztą: i jest może...
Gdybym sam zechciał sędzią być, to albo
w poczuciu krzywdy zemściłbym się zaraz,
albo — przebaczył! Sądzićbym nie umiał.

O. HILGIER.

Rycerzu! jeśli tu można przebaczyć,
to pocóż sądzić?

KUNO wskazuje ręką dokoła.

A te groby ciche?
te z głazów ojce moje i pradziady?
Co oni na to powiedzą, gdy hańby
nie zdejmę z siebie? — A oni rycerze,
tutaj stojący, z którymi po świecie
goniłem sławę?...

O. HILGIER.

Może jest niewinna...

KUNO.

Oby to Bóg dał! Lecz wy rzecz zbadajcie.