Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/189

Ta strona została przepisana.

— Sam wiesz, że olcha — z pewnem zniecierpliwieniem w głosie odpowiedział O. Beach.
— I bardzo piękna olcha! Otóż, mój drogi, dobry ogrodnik nie stara się bynajmniej o to, aby wszystkie drzewa przerobić na buki lub na olchy, lecz hoduje pieczołowicie w każdem jego właściwości. Dba przedewszystkiem o to, aby słowo boże, którem jest każde stworzenie, rozwinęło się i zakwitło tak, jak je Bóg wypowiedział.
Przez dłuższy czas panowało milczenie.
— Cóż teraz myślisz zrobić? — zapytał O. Rollings.
O. Beach podniósł głowę, którą opuścił na piersi, i odpowiedział z łagodnym uśmiechem:
— Dam im dziesięć dolarów na „naprawę wałów“ wioski — odpowiedział.
O. Rollings uśmiechnął się również, kiwnął głową i na tem się skończyło.