Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/101

Ta strona została skorygowana.

Lecz jam nie walczył dla oklasków gminu,[1]
Nie dbam o zdobycz lub stratę wawrzynu, —
To innych dzieło: niech rżną się żołdacy,[2]

990 
Dla wielkiej sławy, lub nikczemnej płacy.

Ale mnie dzisiaj jeszcze niech poruszy
Przedmiot prawdziwie godny mojej duszy,
Niech mam przed sobą kochankę lub wroga:
Choćby mi groził i miecz i pożoga,

995 
Gdy serce mścić się lub bronić rozkaże,

Na miecz i ogień jeszcze się odważę,[3]
Bo mężny na śmierć ze wzgardą poziera, —
Nędzarz jej pragnie, tchórz się jej wydziera.
Kto mi dał życie, niechaj je odbiera;

1000 
Ja śmierć bez trwogi spotykałem nieraz,

Gdym był szczęśliwy i dumny, — a teraz?...

»Kochałem, ojcze, o nie, ubóstwiałem,
Lecz to są słowa, słowo często kłamie;
Ja miłość moję czynem pokazałem;

1005 
Przypatrz się rdzawej na tym mieczu plamie:

To jest krew dawna, dotąd się nie starła,
Przelana dla tej, co dla mnie umarła.
Krew ta dobyta z serca mego wroga...
Nie trwóż się, księże, nie wznoś rąk do Boga,

1010 
Za grzech zabójstwa nie lękam się kary;

Wróg mój był także wrogiem twojej wiary.
Samo wspomnienie o Maryji synie
Już obudzało złość w tym poganinie.
Głupiec niewdzięczny, bo jeżeli rana,

1015 
Jeśli śmierć ręką chrześcijan zadana,
  1. w. 987. dla oklasków gminu — w oryg.: »dla pychy zaszczytów«.
  2. w. 989. niech rżną się żołdacy — w oryg.: carve their way — wycinają sobie drogę.
  3. po w. 996 opuszczone w przekładzie dwa wiersze oryg.: »nie wątp o prawdzie słów tego, który zrobiłby tylko to, co już był raz zrobił«.