Strona:Juliusz Verne-Dom parowy T.1.djvu/082

Ta strona została przepisana.
VII.

Pielgrzymki do Phalgu.


Behar stanowił niegdyś cesarstwo Magada. Za czasów Budystów był to rodzaj ziemi świętej, pełnej świątyń i monasterów. Ale od wielu już wieków bramini zajęli to miejsce kapłanów Budhy; zagarnęli „viharas'y” i wyzyskując wiarę swych wyznawców, żyją ich kosztem. Ze wszech stron ściągają tu wierni; bramini tutejsi współzawodniczą ze świętemi wodami Gangesu, z obrządkami Jaggernotu, z pielgrzymkami do Benarez, można śmiało powiedzieć, że są panami całej okolicy.
A piękny to i bogaty kraj ze swemi niezmierzonemi łanami ryżu szmaragdowej zieloności i wielkiemi plantacyami maku, z licznemi wioskami rozrzuconemi po kobiercach zieleni, kryjącemi się w cieniu palm, mangowców, daktyli, na które przyroda zarzuciła jakby nierozwikłaną sieć lianów. Nasz Stean-House przesuwał się w pośród zaciemnionych gai, zawsze świeżych, dzięki wilgoci gruntu. Kierując się według rozłożonej mapy, nie obawialiśmy się zabłądzenia. Świst naszego słonia mięszał się z ogłuszającym krzykiem skrzydlatego rodzaju, a dym jego otaczał gęstemi kłębami ogromne banany, których złotawy owoc przeświecał przez niego jak gwiazdy z po za lekkich chmurek.