Strona:Juliusz Verne-Podróż Naokoło Księżyca.djvu/060

Ta strona została skorygowana.

— Inaczej powiedziawszy, jest to rachunek za pomocą którego szuka się ilości skończonych, których różniczka jest znana.
— To przynajmniej zupełnie już jasne, rzekł Michał z miną zupełnego zadowolenia.
— A teraz, ciągnął dalej Barbicane, weźmy kawałek papieru, kawałek ołówka, a nim upłynie półgodziny, wynajdę ci formułę żądaną.
To powiedziawszy Barbicane zagłębił się w swej pracy, a Nicholl tymczasem oberwował przestworza, pozostawiając trzeciemu towarzyszowi zajęcie się śniadaniem.
Pół godziny nie upłynęło, a Barbicane podniósłszy głowę pokazał Michałowi kartkę pokrytą znakami algebraicznemi, z pośród których wyróżniała się ta główna formuła:


— A to znaczy?.. pytał Michał Ardan.
— To znaczy, odpowiedział Nicholl, że: połowa różnicy kwadratów z V i Vzero równa się gr pomnożonemu przez r z x mniej jeden więcej m prim z m pomnożone przez r z dx mniej r z d r...