Strona:Juliusz Verne - Bez przewrotu.pdf/63

Ta strona została przepisana.

starannością swój nos w wielką fularową chustkę w kraty.
Jednakże spojrzenia pana J. T. Maston wbijały się w niego uporczywie, podczas gdy oczy mistress Evangeliny Scorbitt szły w tymże samym kierunku. Poznać można było po bladości ich twarzy, jak gwałtowne było wzruszenie, nad ktorem zapanować usiłowali. Bo i dlaczegóż William S. Forster wahał się podkupić majora Donellan?
William S. Forster utarł nos po raz drugi, trzeci, z odgłosem petardy fajerwerkowej. Ale w przerwie pomiędzy dwiema ostatniemi petardami wyszeptał zcicha i skromnie:
— Dwieście setnych!
Przeciągłe drżenie przebiegło salę. Rozległy się hip, hip! amerykanów, od których aż szyby zadzwoniły.
Major Donellan, zmiażdżony, zdruzgotany, zniweczony, opadł na ławę obok Dean’a Toodrink, niemniej zbolałego, jak on sam. Kupując za wymienioną cenę milę kwadratową, całość wyniosłaby ogromną sumę ośmiuset czternastu tysięcy dolarów, — było więc widocznem, że kredyt Wielkiej Brytanii nie pozwalał jej przekroczyć.
— Dwieście setnych! — powtórzył raz jeszcze Andrew S. Gilmour.
— Dwieście setnych! — wrzasnął Flint.