Strona:Karol May - Klęska Szatana.djvu/128

Ta strona została uwierzytelniona.

— O tak! Gdy woda jest jasna, widać wszystko w promieniu wielu kroków.
— To wystarczy. Jest jeszcze wiele rodzajów podstępu. Ale w pojedynku należy walczyć uczciwie. Dałem ci tę wskazówkę tylko dlatego, że jesteś jeszcze chłopcem, twój przeciwnik zaś dorosłym mężczyzną.
Po chwili oddalił się Mimbrenjo; widziałem, jak odciął kilka łodyg sika i zniknął z bratem w krzakach. Idąc za nimi, stwierdziłem, że Yuma Shetar wcierał mu w ciało oliwę, czy tłuszcz, z którym się Indjanin nigdy nie rozstaje.
Znowu upłynęło sporo czasu bez żadnego incydentu. Wreszcie Długa Noga podszedł po raz trzeci do buku i oznajmił:
— Słuchajcie wojownicy, co postanowiono na radzie starszych! Krew, którą Old Shatterhand przelał, jest krwią syna wodza, więc wymaga podwójnego okupu. Przeto Old Shatterhand powinien walczyć nie z jednym, lecz z dwoma naraz. Każdy otrzyma pięć oszczepów, odległość między walczącymy — trzydzieści kroków. Oszczepy mają być rzucane. Nikomu nie wolno opuszczać stanowiska, wolno tylko cofać się o jeden krok wprzód, wtył, lub w lewo. Tarcze są wzbronione. Kto wyzbędzie się wszystkich oszczepów, musi stać na miejscu, dopóki przeciwnik nie wyrzuci swoich. Rana nie kładzie kresu walce, jedynie śmierć może ją zakończać. Old Shatterhand bedzie walczył z Długiemi Włosami i Mocnym Ramieniem. Niechaj przyjdzie po swoje oszczepy!
Nie ruszyłem się z trawy, w której spoczywałem. Szubrawcy zachowywali się tak, jakgdyby ich rzeczą

126