Strona:Karol May - Niewolnice.djvu/57

Ta strona została uwierzytelniona.

zamordowali adjutanta Gordona, pułkownika Stewarta. Ukarać ich za to miał generał Earle. Monassyrowie są rycerskimi i wojowniczymi ludźmi, strzegącymi czujnie swej niepodległości. Nienawiść okazują otwarcie i uczciwie, i dlatego są dla mnie sympatyczniejsi, aniżeli owe szczepy, które poddają się zwycięzcy, pełzając do jego nóg, aby go potem przy najbliższej sposobni znów zdradzić.
Wszyscy trzej kopali pilnie, a pracę mieli nietrudną, bośmy im poprzednio grunt nieco rozluźnili. Nie zwrócili jednak na to uwagi. Wreszcie dostali się do płyty i odsunęli ją nabok. Na widok pustki wszyscy trzej wydali przeciągły okrzyk.
— Allah niech nam będzie łaskaw! — zajęczał szeik. — Tu niema wody, tylko błoto, któregoby nawet wielbłąd nie tknął.
— To prawda! — rzekł muza’bir strapiony. — Co za nieszczęście!
— Milcz! — huknął nań mokkadem. — Tu niema mowy o nieszczęściu, a na-

53