Strona:Karol May - Oko za oko.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

z nim ostatecznie. W takim razie spotkałoby go niezawodnie to samo, co jego ojca Abd Asla.
— Jakto? Cóż mu grozi?
— Śmierć! Mogłem powystrzelać wszystkich łajdaków, jak to uczynił emir na Wadi el Berd z ich towarzyszami, ale jestem za dobry, zresztą chciałem dostawić wszystkich emirowi, by zrobił z nimi, co mu się podoba; zmieniłem jednak zamiar i załatwię się z drabami bardzo krótko, jak na to zasługują.
— Czy reis effendina mógł ci udzielić aż takiego pełnomocnictwa, które może wydawać jedynie kedyw?
— Ma upoważnienie przekazywać swą władzę innym osobom, jeżeli tylko uzna to za stosowne. Zresztą jest to znakomity środek na wytępienie wstrętnych zbrodniarzy, trudniących się rabowaniem ludzi i handlowaniem nimi. Tylko jak najsurowsze postępowanie ze strony rządu położy koniec tej pladze. Ja, co prawda, nie korzystałem jeszcze z przelanych na mnie czasowo praw, ale teraz nie mam już żadnych skrupułów, i po raz pierwszy pokażę gałganom, że ze mną niełatwa sprawa.
— Niby masz prawo, ale zawsze to pewna odpowiedzialność.
— Ba! Czyż sądzisz, że jestem także odpowiedzialny za wszystkie zbrodnie i gwałty, które ten drab może jeszcze popełnić, gdybyśmy po-

11