Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/90

Ta strona została skorygowana.

pójdzie w zapomnienie. Czy masz pieniądze?
— Mam tylko kilka piastrów, a i te przechowuje reis.
Dałem mu trochę pieniędzy, które miałem przy sobie, i powiedziałem:
— Zauważyłem, że małe czółno przymocowane jest ztyłu do steru. Spuść się po linie, na której wisi, i uciekaj.
— Chętnie, o jak chętnie! Za rok pójdzie wszystko w zapomnienie, a potem będę mógł pokazać się znowu. Ale jak się dostanę do steru? Zobaczą mnie!
— Nie, bo idę tam teraz i skupię na sobie uwagę tych ludzi. Uważaj zatem. Skoro tylko upewnisz się, że nikt nie patrzy w tę stronę, wbiegniesz na schody.
— Tak, tak, effendi! Jakie dzięki...
— Nie gadaj nic, raczej działaj! Niechaj Allah osłania twą ucieczkę i nie pozwoli ci zejść znów na bezdroża.
— Nigdy już nie popełnię nic złego, effendi! Nikt z muzułmanów nie byłby się ulitował nade mną, a ty, który jesteś chrześcijaninem...
Nie słyszałem nic więcej, gdyż odsze-

86