Strona:Karolina Szaniawska - Fortel Pawełka.djvu/34

Ta strona została skorygowana.
SCENA XIV.
CIŻ, PAWEŁEK.
PAWEŁEK.

Proszę paniczów i panienki na obiad. (uderza nogą o przewrócone krzesła i kuleje) Czy licho nasłało! (ździwiony patrzy dokoła)

GUSTAW.

Kto cię wołał? Narobiłeś zamieszania i popsułeś fortyfikacye...

PAWEŁEK (trze się po głowie).

Paniczu... doprawdy... zbiłem sobie piętę, aż mi ćmi w oczach (kuleje).

KONRAD.

Daj mu pokój!... Nic złego nie zrobił... będzie nas więcej...
FELEK (do Pawełka). Rozbójnicy zaraz tu przyjdą.

PAWEŁEK (przestraszony).

O, Jezu! (chowa się pod stół).