Strona:Karolina Szaniawska - Maciusiowa nocka.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.
KRÓL LASU.

Czeladki mojej opiekun i lekarz,
Sędzią też jestem! (do zajęcy).
Szukajcie zbrodniarza!

PŁOMYK (spuszczając się na ziemię).

Jest między wami! (szmer). Niech was nie przeraża,
Śpi, więc nikomu nie zrobi nic złego.

KRÓL LASU.

Gdzie on jest?

RÓŻNE GŁOSY.

Gdzie on?

KRÓL LASU.

Prowadź nas do niego!

(Płomyk idzie naprzód, za nim król, królowa, dalej zwierzęta, ptaki i t. d.)
PŁOMYK (odchylając paprocie).

Oto ten, królu!

KRÓL (przygląda się Maciusiowi).

Małe jakieś chłopię.

PŁOMYK.

Niszczy jagódki, grzyby gniecie, kopie.

KRÓLOWA.

Dziecko niemądre!

PŁOMYK.

Lecz popełnia zbrodnie.

KRÓL LASU.

Bo pewno nie wie, że to jest niegodnie.

JAGÓDKA.

Nie wie, zaręczam... Matkę ma i siostry,
Przebacz mu dla nich!

PŁOMYK.

Wyrok wydaj ostry!

MUCHOMÓR.

Ja proszę, królu, żebyś mu darował.

KRÓL LASU.

Nie masz urazy?

MUCHOMÓR.

Po cóżbym ją chował,
Gdy twe spojrzenie zagoiło ranę!