Strona:Karolina Szaniawska - Maciusiowa nocka.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.
MACIUSIOWA NOCKA.
OBRAZEK W TRZECH AKTACH.
PRZEZ
Karolinę Szaniawską.

(Dalszy ciąg).
FRANKA.

Mnie wszystko jedno, kiedy się nadarza.
O strachy nie dbam!

(Do Marcychy).

Powiedzcie mi, babko...

MARCYCHA.

Hę? nic nie słyszę... Ja araku kapką
Nagrzać się krzynę i pokrzepić rada.

FRANKA.

Araku?... owszem. Dobrze wam się składa:
Lubię też wódkę, a chłodny był ranek,
Więc butelczynę wsunęłam we dzbanek.

(Daje wódkę).

Tylko odrazu powiedzcie mi szczerze,
Która najwięcej grzybów dzisiaj zbierze?

MARCYCHA.

Ta, co mi dała araku...

FRANKA (ucieszona).

Ja najwięcej?!
O, królewiczu!... Moje sto tysięcy!...

MARCYCHA.

Ale...

ULINA.

Szczęśliwa!

TEOŚKA.

Dolo-ż moja, dolo!

MARCYCHA.

Tu brzytwy nie chcą, tam znów szydła golą!
Tak-ci jest zawsze... A teraz, dziewczęta,
W las idźcie i niech każda zapamięta,
Pomyśleć nad tem, co siadłszy na tronie,
Czynić-by rada, a znowu czego nie...

FRANKA.

Wiem bez myślunku.

MAGDA.

Wszyściusieńkie wiemy!