Strona:Kazimierz Laskowski - Żydzi przy pracy.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

Tego rodzaju wytyczne stale uzupełniał referencyami z poważnego pachciarskiego źródła.
Regestra gospodarskie okolicznych wiosek miał w głowie. Wiedział co do morga, ile na każdym folwarku zasiano oziminy, ile jarzyny, jak zrobiono w polu; znał obfitość zbioru i wydajność z kopy; wiadomem mu było nawet, do której stodoły jakie zboże złożono, który gatunek dostał się pod spód, a który na wierzch. Ostatnia wiadomość dostarczała mu wątku do wniosków, jakie zboże szlachcic najpierw młócić każe, a co zatem idzie i sprzedawać zamierza.
Po za tem w głowie Mordki Echta znajdował się jeszcze cały kalendarz różnych dat i terminów. Było w niej zapisane: kiedy p. Karol ma płacić matce dożywocie, kiedy p. Ignacy ma wnieść ratę bankową, ile p. Józef zaległ „Towarzystwu“ (w tym celu dla „ogłoszeń“ trzymał Gazetę Warszawską), że już o terminach ostatecznych wnoszenia podatków gruntowych i gminnych nie wspomnę. Nie dość na tem; Mordka, choć w zabawach i przyjęciach nie uczestniczył, wiedział napewno, kiedy wypadają imieniny p. Piotra, na które się cała okolica zjeżdżała, znał dzień urodzin p. Michała, obchodzony zawsze uroczyście, był nawet uprzedzanym o każdem polowaniu, o każdym baliku lub herbatce z tańcami.
Na co mu te wiadomości potrzebne były — to się później okaże.