Strona:Kazimierz Laskowski - Żydzi przy pracy.djvu/44

Ta strona została uwierzytelniona.

— Trzy procent od 500 rubli wynosi miesięcznie 15 rubli, a że pan dobrodziej potrzebuje pieniędzy na 6 miesięcy, więc przypada 90 rubli, że jednak pan dobrodziej procentu z góry nie zapłaci — mówił — to potrąciwszy równe sto rubli, ja dam panu dobrodziejowi czterysta rubli bares Geld, a kwitek będzie na pięćset.
Rachunek prosty, równy i rzetelny. Szczęśliwe dzieci, które takiego opiekuna dostały!
Szloma wiedział z góry, że szlachcic zgodzić się musi, przeto wyjmował weksel, nie oczekując odpowiedzi; Kiwa potakiwał, Ryfka potakiwała, zaczynało się pisanie.
Szloma weksel oglądał, piaskiem zasypywał, raz i drugi czytał, aż przekonawszy się, że żadnej omyłki nie ma, że najwyraźniej stoi napisane: „walutę w gotowiźnie odebrałem“, wyjmował pieniądze i liczył. Dał trzy stówki całkowite, a czwartą „drobnemi“, żeby szlachcic ze zmianą subiekcyi nie miał.
Teraz ciężko w Pułtusku sto rubli zmienić.
Czasem mu do ostatniej stówki brakowało dwa lub trzy ruble. Dołoży innym razem.
Szlachcic, mając „drobne“, regulował swoje zobowiązania na miejscu. Dał pięć rubli Kiwie za faktorne, drugie pięć ciotce porękawicznego, a resztę trzysta dziewięćdziesiąt chował do kieszeni.