Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Melancholia.djvu/254

Ta strona została uwierzytelniona.
KSIĄDZ.

Gdzie? co? Co ty mówisz? Maryo, uspokój się...

MARYA.

O Chryste, oni mnie tak kochali... Dlaczego nie chcesz mi przebaczyć, jak mój brat... Dlaczego nie chcesz tu przyjść, pod nasz kościół, jak on... Karolu!... Karolu!... Jam twoja!... O!...

(Pada w tył nieprzytomna).
ANDRZEJ (klękając przy niej).

Maryo!...

KSIĄDZ.

Zanieśmy ją do domu.

(Wizya okrętu znika).