Strona:Klemens Junosza - Wilki i inne szkice i obrazki.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.
18
KLEMENS JUNOSZA
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Bywałem częstym gościem w Wierzbówce, trzymałem Anielci szóste dziecko do chrztu, a w upominku ślubnym dałem mojéj chrześniaczce wyrok prawomocny, na rs. 300, które znów za jéj tatusia ze swéj kieszeni zapłaciłem.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Po kilku tygodniach po przygodzie z wilkami, przyszedł do mnie Fajn z nową czynnością.
— Jakże zdrowie, kochany panie Fajn — zapytałem
— Bogu dzięki, — odrzekł — dziękuję.
— Może znów wyprawimy się na wilki?
— Nie powiédz pan brzydkie słowo! — rzekł złośliwie — już ja się dowiedziałem całe prawdę, co te wilki nieśli dla Sakowicza pięćset rubli — a ja, z moim felerem, zostałem przez resorów; pfe! panie kimorniku, trzeba szanować cudzy słabość, z pańskiéj łaski to mnie moje wątrobe będzie kosztowało drugie pięćset rubli!