Strona:Klemens Junosza - Wilki i inne szkice i obrazki.djvu/304

Ta strona została uwierzytelniona.
294
KLEMENS JUNOSZA
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Szlachcic galant, wyprowadził gościa swego na ganek, poczęstował na drogę cygarem i, gdy ten już siedział na bryce, zapytał:
— Kiedyż więc pan życzy sobie pomówić z tym gospodarzem, co ma pasiekę na zbycie?
Jaśnie Wielmożny Abraham Jojne Kuropatwa skrzywił się, i rzekł z wymuszonym uśmiechem:
— Ja panu co powiem. To nie jest dobry interes, ja wolę kupić sam miód, przez te paskudne muchy!