Strona:L. M. Montgomery - Ania na uniwersytecie.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

doprowadza mnie do śmiechu. Właściwie jaka jest między niemi różnica?
— O, bardo wielka, — odparła Ania w zamyśleniu. — Przedewszystkiem Ruby postępuje z chłopcami zupełnie świadomie. Innemi słowy usiłuje każdego w sobie rozkochać. Czyni to prawdopodobnie dlatego, aby się potem pochwalić, że ma tak wielu konkurentów. Tymczasem Iza mówi o swych konkurentach z taką prostotą, jakby mówiła o kolegach. Traktuje chłopców po przyjacielsku i sprawia jej niezwykłą przyjemność, gdy jest nimi otoczona. Nawet Anatol i Augustyn — nie potrafię myśleć o każdym z nich z oddzielna — istnieją dla niej tylko jako towarzysze zabaw, z którymi chętnie w ten sposób przepędziłaby całe życie. Bardzo się cieszę, żeśmy ją poznały i cieszę się, że zobaczyłam cmentarz św. Jana. Zdaje mi się, że poznałam dzisiaj głąb duszy Kingsportu. Nie lubię oglądać rzeczy powierzchownie.


ROZDZIAŁ V.
Listy z domu.

Podczas następnych trzech tygodni Ania i Priscilla czuły się ciągle jeszcze obco w Redmondzie. Lecz pewnego dnia nagle wszystko się odmieniło i wszystko wydało się dziwnie swoje i oddawna już znane — Redmond stał się jakoś milszy, milsi profesorowie, przytulniejsze sale wykładowe, sympatyczniejsi studenci, łatwiejsze wykłady, a życie to-