Strona:La Rochefoucauld-Maksymy i rozważania moralne.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.
605.

Można rzec o wszystkich cnotach to, co włoski poeta rzekł o uczciwości kobiet: że bywa ona poprostu sztuką zachowania pozorów.

606.

To, co świat nazywa cnotą, jest to zazwyczaj majak stworzony przez nasze namiętności, któremu daje się zacne miano aby robić bezkarnie co się chce.

607.[1]

Jesteśmy tak stronniczy w swojej sprawie, że często to, co bierzemy za cnoty, to jedynie podobne do nich przywary, które miłość własna przemienia nam w oczach.

608.

Są zbrodnie, które stają się niewinne a nawet zaszczytne przez swój blask, liczbę i śmiałość; stąd kradzieże publiczne stają się rozumem stanu, a bezprawne przywłaszczenie prowincji nazywa się podbojem.

609.

Nie przyznajemy się nigdy do błędów inaczej niż przez próżność.

610.

Niema w człowieku ani nadmiaru złego ani nadmiaru dobrego.

611.

Ludzie niezdolni do wielkich zbrodni niełatwo podejrzywają o nie innych.

612.

Przepych pogrzebów więcej ma na celu próżność żyjących niż cześć zmarłych.

613.

Mimo całej chwiejności i rozmaitości zjawisk, można zauważyć pewną tajemną zależność i pewien ład ustanowiony od wieków przez Opatrzność, który sprawia, iż

  1. Śmiała myśl jak na ówczesną epokę!