Strona:Leblanc - Posłannictwo z planety Wenus.djvu/43

Ta strona została uwierzytelniona.

wielki genialny umysł, kazał wybudować mur, którego obie powierzchnie były pod identycznym kątem nachylenia zwrócone jedna ku tej stronie, gdzie słońce wschodzi, druga ku tej, kędy zachodzi… Kolejno zatem przyjmowały promienie wysyłane przez Wenus gwiazdę wieczoru lub przez Wenus gwiazdę wstającego dnia.
Takie są dowody, które na razie mogłem zdobyć. Zostaną one wzmocnione przez głębokie badania i racyonalną obserwacyę obrazów, które przesuwały się lub przesuną przed naszym wzrokiem na ekranie w Enclos. Ale kwestya pochodzenia obrazów nie wyjaśnia jeszcze zasadniczo kwestyi. Obrazy przybywają z Wenus — oto twierdzenie moje, które wiem, że wywoła protesty wśród oficyalnych przedstawicieli naszej nauki, wśród członków Akademii… Ale teraz nasuwa się pytanie — jaką drogą za pośrednictwem jakich środków i aparatów otrzymujemy to posłannictwo z planety Wenus?!
Sądzę, że nie ulega to dyskusyi, iż działanie promieni świetlnych jest wykluczone w tym wypadku. Sprzeciwiają się temu zasadnicze prawa optyki geometrycznej: pod tym względem Nauka stawia formalne i stanowcze veto!
Skłonny jestem wierzyć, że istoty zamieszkujące planetę Wenus próbowały już porozumiewać się z nami przy pomocy sygnałów świetlnych. Zaniechały jednak bezskutecznych wysiłków, ponieważ niedoskonałość naszej wiedzy ludzkiej uniemożliwiała to porozumienie. Wiadomo, że Lowell i Schiaparelli zaobserwowali na powierzchni Wenus jakieś błyszczące punkty, które uznali za objawy erupcyi wulkanicznych. Jabym raczej sądził, iż to były próby porozumienia.
Nauka jednakowoż nie może nam zabronić zastanawiać się nad kwestyą, czy mieszkańcy Wenus nie maję innego sposobu przesyłania nam swych pozdrowień… Czemuż np. nie pomyśleć o promieniach X, które odbywając drogę ściśle w linii prostej — umożliwiałyby po-