Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/387

Ta strona została uwierzytelniona.
—   381   —

Wszystkie moje zbrodnie są samobójstwami, albo raczej mogą być zrozumiane jako samobójstwa. Powiadam ci, że sprawiedliwość jest bezsilna, Arseniusz Lupin trupem, Florentyna Levasseur trupem — nikt w świecie nie może świadczyć przeciw mnie. W razie nawet aresztowania mojej osoby, musianoby mnie wkrótce uwolnić z braku dowodów. Będę piętnowany, pogardzany, nienawidzony, przeklinany na równi z najgorszymi złoczyńcami, ale posiadać będę dwieście milionów, a posiadając te miliony zdobędę także przyjaźń uczciwych ludzi! Powtarzam, że z chwilą kiedy Lupin i ty zejdziecie mi z drogi, wszystko będzie skończone. Niema już nic, nic... prócz kilku papierosów oraz kilku drobnych przedmiotów, które miałem słabość przechowywać aż do tej chwili w swym portfelu, a które byłyby w stanie zaprowadzić mnie pod gilotynę, gdybym za kilka minut nie spopielił ich i nie umieścił w przepaścistej głębi tej studni, która stała się grobem Lupina, A zatem widzisz, Florentyno, że wszelkie środki ostrożności są z mej strony przedsięwzięte. Nie możesz już znikąd oczekiwać współczucia, ponieważ śmierć twoja przedstawia dla mnie wartość dwustu milionów; ani ratunku skądkolwiek, gdyż nikt nie wie dokąd cię zawlokłem i ponieważ Arseniusz Lupin nie znajduje się już wśród żyjących. W tych warunkach wybieraj, Florentyno! Rozwiązanie dramatu do ciebie należy. Albo twoja śmierć, która jest pewna, nieuchronna — albo... albo przyjęcie miłości, z którą ci się oświadczam. Odpowiedz: tak, czy nie? Jedno skinięcie głowy zadecyduje o twoim losie. Jeśli powiesz: nie, to umrzesz! Jeśli — tak, to uwolnię cię i wyjedziemy, a później, gdy sprawiedliwość uzna twoją niewinność — ja się zajmę tem, aby tak się stało — zostaniesz moją żoną. Więc, czy tak, Florentyno?
Pytanie to rzucał z istotnym niepokojem, powstrzymując z trudem gniew, który sprawiał, iż w głosie jego objawiało się silne drżenie. Nogi dygotały pod nim jak w febrze. Prosił i groził, pragnąc przyjęcia propozycyi, to znów życząc sobie jej odrzucenia, tak dalece natura jego ciągnęła go do zbrodni.