Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/70

Ta strona została uwierzytelniona.




III.
Martwy turkus.

Było już około godziny 9 rano, gdy prefekt policyi wszedł do biura, w którem rozegrał się niepojęty dramat podwójnego morderstwa. Nie powitał on nawet ukłonem Perennę, tak, iż przybyli z nim urzędnicy mogliby sądzić, że jest on tylko pomocnikiem Mazeroux, gdyby szef służby bezpieczeństwa nie poinformował ich w kilku słowach o roli tego intruza.
Pan Desmalions szybko obejrzał ciała obu zamordowanych i polecił brygadyerowi, aby mu dał zwięźle szereg wyjaśnień, następnie zaś, wróciwszy do westybulu, udał się do salonu, znajdującego się na pierwszem piętrze, gdzie pani Fauville, uprzedzona o jego przybyciu, przyjęła go natychmiast.
Perenna, który nie ruszył się krokiem z korytarza, również wsunął się do westybulu, przez który przebiegała w różnych kierunkach służba, zawiadomiona już o popełnieniu tej strasznej zbrodni. Znalazłszy się tam, Perenna zbliżał się już do drzwi, prowadzących na ulicę, lecz tu, jakby z pod ziemi, wyrosło przed nim dwóch ludzi, z których jeden oświadczył:
— Wyjście zamknięte.
— Ależ...
— Zamknięte. Rozkaz!
— Rozkaz? I któż go dał?...
— Sam prefekt.
— A to sobie dobre! — rzekł śmiejąc się Perenna. — Czuwałem całą noc i upadam z głodu.