Strona:Leo Belmont - Markiza Pompadour miłośnica królewska.djvu/65

Ta strona została uwierzytelniona.

roku życia. Cyganka wywróżyła jej, że będzie miłośnicą Ludwika XV.“
„Wierzysz w przeznaczenie?“
„Tak!... i w szczęście króla.“
„Binet! Zgłupiałeś na starość. Ona jest jednak córką mieszczaństwa.“
„Wasza Królewska Mość sam powiedziałeś, że burżuazja idzie w górę...“
„Powiedziałem, że to może być niebezpieczne... Idzie w górę dzięki łaskom królewskim. Ale co z tego może być... potem?“
„Korona na głowie króla Ludwika XV. siedzi mocno.“
„Ale potem?“
„Co potem? Kiedy potem?... Król żyje!“
„A wiesz co stary?...“ Ludwik XV. przysiadł na łóżku. Après nous le deluge![1] Spróbuję!... Próba nie obowiązuje do niczego. A ta twoja krewniaczka jest smaczniejsza od wszystkich dam dworu!... Ona ma takie dołki na pulchnych policzkach... do całowania!“
„Nieprawdaż, Najjaśniejszy Panie!“
„Prawda! prawda!“
I monarcha z kamerdynerem jęli się śmiać do rozpuku.




  1. Po nas niechaj nastąpi potop.
61