Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/270

Ta strona została przepisana.
APOLOGJA SZATANA.
Traktacik
uzupełniający lukę w powieści
o „Złotowłosej czarownicy z Glarus“.
1. Komeratarzyk do postaci Miggeli.

Po napisaniu tej powieści doznałem lęku.
Przeraziłem się na myśl, że jedni posądzą mnie o to, iż wcale nie wierzę w istnienie Szatana; inni wezmą mi za złe, że już nazbyt złą opinję zrobiłem Djabłu, nie pomnąc Jego zasług wobec Ludzkości.
Jest się bowiem otoczonym tak złośliwymi ludźmi, że znaleźć się mogą nawet tacy, którzy przypuszczą, iż w obrazie 9-letniej Kapryśnicy Miggeli, odmalowałem symbolicznie naszą Opinję Społeczną, zwłaszcza ową prasowo-literacką, nieomylną, jak Papież. Nie masz bowuem nic łatwiejszego nad imputowanie mi zapomocą drobnych naciągnięć takiej np. ohydnej przenośni: krytyka anonymowych wzmiankarzy, zastępująca u nas studja krytyczne, pobudza siebie stale małym paluszkiem do wymiotów — owe miłe wymioty podaje za ekstrakt opinji społecznej o pisarzu, słudze społeczeństwa m ądrych Tschudich i zacnych Bleihandów — sama skrycie wrzuca do nich gwoździe i szpilki najnikczemniejszych potwarzy, poczem twierdzi, trzęsąc się z oburzenia, że to poczytny pisarz wczarowuje w zdrowy żołądek narodu rzeczy szkodliwe, sensacyjne, pornograficzne, trujące, demoralizujące; a po tym wyroku oddaje sługę