Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/141

Ta strona została skorygowana.

laurowymi liśćmi. Mundury dworskie, wyróżniające się od innych, również należały do młodszych.
Podział na młodszych i starszych podług wieku nie odpowiadał podziałowi na stronnictwa. Lewin zauważył, że niektórzy młodzi należą do partyi zachowawczej, niektórzy zaś obywatele w podeszłych już latach skupiali się koło Świażskiego i byli widocznie gorącymi stronnikami partyi postępowej.
Lewin stał w mniejszej sali, gdzie palono papierosy i gdzie stał bufet; w sali tej zebrało się kółko jego znajomych, Lewin podszedł do niego i przysłuchiwał się rozmowom, wysilając napróżno umysł, aby zrozumieć, o czem mówiono. Siergiej Iwanowicz był środkiem, koło którego grupowała się reszta zebranych. Koznyszew rozmawiał teraz ze Świażskim i Chlustowem, marszałkiem jednego z powiatów. Chlustów, należał do partyi Siergieja Iwanowicza i Świażskiego, nie zgadzał się jednak iść w imieniu swego powiatu do Śnietkowa i prosić „go, aby postawił swą kandydaturę, do czego Świażski namawiał go usilnie, a i Siergiej Iwanowicz również był za tem. Lewin nie mógł się domyślić co za cel może mieć przeciwna partya w proszeniu marszałka, którego nie życzyła sobie widzieć wybranym, aby poddawał się balotowaniu.
Stepan Arkadjewicz, który przed chwilą wypił i zakąsił przy bufecie, zbliżył się ku nim w swym mundurze podkomorzego, obcierając usta pachnącą, batystową chusteczką z kolorowymi szlakami.
— Zajmujmy pozycyę, Siergieju Iwanowiczu! — zawołał, rozczesując bokobrody i, przysłuchując się rozmowie, potwierdził zdanie Świażskiego.
— Dosyć jednego powiatu, a o Świażskim powszechnie wiadomo, że należy do opozycyi — zauważył. Wszyscy zrozumieli go prócz Lewina.
— Co Kostusiu, chyba i tyś rozsmakował się? — dodał Stepan Arkadjewicz, zwracając się do Lewina i ujmując