Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/365

Ta strona została skorygowana.

hymi w porównaniu z tem, co się dzieje w jego duszy, że na chwilę zapomniał o wszystkiem i znowu poddał się dzisiejszemu rannemu nastrojowi.
Tym razem nie przypominał sobie, jak to dawniej miewało miejsce, całego biegu swych myśli (teraz nie zachodziła potrzeba tego). Obecnie odrazu przeniósł się w sferę działania uczucia, pod którego wpływem znajdował się od pewnego czasu, a które było związane z temi myślami; odnalazł też w duszy swej to uczucie silniejszem i bardziej wyraźnem, niż dawniej.
Teraz nie zachodziło z nim to, co działo się przedtem za każdym razem, gdy pragnął znaleść wewnętrzny spokój; wtedy musiał przejść cały krąg myśli, aby dojść do tego uczucia. Obecnie działo się wręcz przeciwnie: uczucie radości i ukojenia było żywem, jak dawniej, i myśl nie była w stanie nadążyć za niem.
Lewin szedł przez werandę spoglądając na wschodzące dwie gwiazdy i nagle przypomniał sobie: „tak, spoglądając na niebo myślałem o tem, że sklepienie widziane przezemnie nie jest nieprawdą, nie myślałem jednak zupełnie szczerze i coś zataiłem przed samym sobą“ — pomyślał. — „Ale mniejsza z tem! Tutaj nie może być żadna wątpliwość. Tylko trzeba pomyśleć trochę, a wstystko wyjaśni się!“
Gdy wchodził już do dziecinnego pokoju, stanęło mu nagle w pamięci, co właśnie zataił przed sobą: jeżeli głównym dowodem Bóstwa jest Jego objawienie, to na czem polega dobro, dlaczego objawienie to ma się ograniczać jedynie tylko w chrześcijańskim kościele? W jakim stosunku do tego objawienia znajdują się mahometanie i buddyści, których religia również nakazuje wyznawać dobro?
Zdawało mu się, że ma już odpowiedź na to pytanie, lecz nie zdążył jej jeszcze sformułować sobie, gdy znalazł się już w dziecinnym pokoju.
Kiti stała z zakasanemi rękawami koło wanny nad pluskającem się w niej dzieckiem; usłyszawszy kroki męża