Strona:Lew Tołstoj - Djabeł.djvu/83

Ta strona została przepisana.

— Nie, w mieście wciąż.
— A żona jego?
— Ot! urwisz-kobieta. Teraz się plącze z Zinowjejem. Zeszła na nic..
— Bardzo dobrze — pomyślał Eugenjusz. Aż dziwno, że mi to takie obojętne. Widać zmieniłem się.