Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

skrupuł, pozwalając dzieciom uczyć się tego, czego same zechcą. Teraz śmiech mnie ogarnia na wspomnienie, jakiem się wykręcał, aby zadowolnić moją chęć nauczania, chociaż w głębi duszy dobrze wiedziałem, że nie mogę uczyć niczego pożytecznego, bo sam nie wiem co jest pożyteczne. Po roku spędzonym na zajęciach w szkole pojechałem poraz drugi zagranicę, żeby tam się dowiedzieć jakby to można samemu nic nie umiejąc, uczyć innych.
I zdawało mi się, żem się już tego wszystkiego wyuczył zagranicą i zbrojny tą całą mądrością, w roku oswobodzenia włościan wróciłem do Rosji i zająwszy miejsce pośrednika, zacząłem uczyć nieoświecony lud w szkołach i oświeconych ludzi w gazecie, którą wydawałem. Robota, napozór szła dobrze, ale czułem że nie jestem zupełnie zdrów umysłowo i że to tak dłużej trwać nie może. I wówczas być może doszedłbym do tego rozpaczliwego położenia, w którem się znalazłem po latach piętnastu, żeby nie to, że isniało jeszcze coś w życiu nieznanego mi, a obiecującego zbawienie, a tem było życie rodzinne. Przez rok cały zajmowa-